alert, alert!

Media rządzą światem – a przynajmniej znaczną częścią mojej rodziny, przyjaciół i znajomych. Wczoraj kraj obiegła sensacyjna wiadomość - Microsoft zaleca: zrezygnuj z Internet Explorera! Takie zdanie usłyszałem od bliskiej mi osoby, świeżo po wysłuchaniu serwisu informacyjnego w ogólnopolskiej rozgłośni radiowej. Mogę tylko przypuszczać, że chcemy w ten sposób świętować 9-lecie istnienia tej luki w bezpieczeństwie (wg Gazety, pojawiła się już w Internet Explorerze 5.01!). Albo globalni hakerzy są strasznie leniwi, albo nie taka dziura wielka, jak ją malują. Aby posypać trochę głowę popiołem: zawsze zastanawia mnie, skąd tego typu wpadki. Prywatne wnioski nie są niestety pocieszające – skoro wciąż jeszcze znaleźć można dziury w produktach, które z definicji wystawione są na próby naruszeń bezpieczeństwa, o długoletniej historii na rynku i całym zespole osób odpowiedzialnych za szybkie reagowanie w takich sytuacjach, co można sądzić o jakości dziesiątek tysięcy innych, mniej popularnych aplikacji? W czym leży problem?

PS. Dziś wg mediów 1:0 dla Explorera – my poprawiamy “najgorszy błąd w historii”, a miano najbardziej niebezpiecznego produktu na Windows otrzymał FireFox :). Szczęśliwie nasz jedyny produkt na liście (15. miejsce) to mało popularny w Polsce Live Messenger. Możemy odetchnąć… ;)