Barcelona underground

 

TechEd dobiegł końca. Trudno mi pozbyć się wrażenia, że stanowił w dużej mierze po prostu europejską powtórkę PDC - wydarzenia szeroko opisywanego również w polskiej blogosferze. Zamiast więc standardowej relacji  - luźny zbiór spostrzeżeń okołokonferencyjnych:

  • Podczas sesji Pata Hellanda opisującej architekturę modelowych aplikacji RIA poruszona została spontanicznie kwestia: czym różni się dzisiejszy zachwyt nad Silverlightem czy Flexem od mającej miejsce dziesięć lat temu gorączki Javy? Applety, "napisz raz-uruchom wszędzie", przeglądarka, łatwy deployment - wszystko to brzmi znajomo. Co o tym sądzicie?
  • Pozostając jeszcze w kręgu RIA: przez ostatnie 1,5 roku w pierwszej piątce najczęściej zadawanych pytań dotyczących Silverlight była kwestia uruchamianie tego typu aplikacji poza przeglądarką. Oficjalne stanowisko pozostało niezmienne : zalecamy w takich przypadkach wykorzystanie Windows Presentation Foundation. Tym bardziej dużą niespodzianką był dla mnie fakt, że skutkiem ubocznym wprowadzenia na rynek Live Services (czyli dotychczasowego Mesha potraktowanego jako platforma programistyczna) jest możliwość, po opublikowaniu swojej aplikacji "w chmurze", uruchomienia jej również offline. Wykorzystywane jest do tego celu lokalne środowisko Mesh, do tej pory wykorzystywane wyłącznie do synchronizacji danych. O samych Live Services z pewnością napiszę wkrótce trochę więcej.
  • Bardzo dobre wrażenie zrobiło na mnie Velocity, stanowiące kompleksowe rozwiązanie do skalowalnego cache'owania danych. Prezentowane (na żywo) testy pokazywały istotny wzrost wydajności oraz - co równie istotne - odporność na sytuacje krytyczne np. awarię serwera. W połączeniu z prostym w obsłudze API oraz uniwersalnością (Velocity nie ogranicza się do współpracy jedynie z aplikacjami WWW), całość wygląda bardzo smakowicie.
  • Choć to zapewne w dużej mierze kwestia genialnego prelegenta, uwierzyłem Davidowi Chappellowi w wizję nadchodzących zmian w mechanizmach uwierzytelniania użytkowników. Projekt Geneva to nowe ADFS i CardSpace oraz zestaw zabawek (czyli biblioteka :)) dla programistów . Możliwość (konieczność?) szerokiego porozumienia pomiędzy wszystkimi liczącymi się na rynku graczami wciąż brzmi dla mnie jak mrzonka, ale trzymam mocno kciuki za powodzenie. Pierwszą jaskółką niech będą choćby wczesne eksperymenty na styku LiveID i OpenID.
  • Dowiedziałem się również, jak w praktyce wygląda zderzenie świata wirtualnego i rzeczywistego. Podczas jednej z sesji generalnych zaprezentowano nieco szczegółów dotyczących nowego centrum danych, które Microsoft buduje w okolicach Chicago. Skala obiektu mającego za zadanie udźwignąć obecne i przyszłe plany rozwoju Azure robi piorunujące wrażenie. Wystarczy powiedzieć, że podstawową jednostką obliczeniowo/logistyczną jest kontener. Można spokojnie traktować tę nazwę literalnie, ponieważ w przeciwieństwie do standardowej szafy rack, przypomina on bardziej naczepę TIR-a i mieści w sobie ponad 2000 serwerów. W planach mówi się o ustawieniu przynajmniej 100 tego typu "pudełek". Wszystkie energooszczędne, chłodzone wodą - jest więc szansa, że USA uniknie kolejnego black-outu ;)