Zespół mocno pożądany

Życie w korporacji stwarza często okazję do konfrontacji różnymi kulturami. Tym razem spotkało mnie to z samego rana, kiedy dostałem wiadomość o wyprodukowaniu plakatu o jakże wdzięcznej nazwie - A website named desire:

Domyślam się, że tak powinien wyglądać idealny skład każdego start-upa. Tylko jak oni się wszyscy zmieszczą w garażu? Mam również nadzieję, że w kolejnej wersji strony (w końcu w Silverlighcie zrobienie takiej funkcjonalności to pestka) pojawi się wariant europejski, pozwalający na grupowanie ról i wymianę beczek (aż strach pomyśleć, co zawierają) na ulubiony napój energetyzujący. Widać też, że projektanci unikają elektronicznych rozrywek. Czyżby WSAD miał umrzeć zastąpiony przez IJKL? Przecież to się nawet nie da wymówić :)