Zenek, Zunek - ogniwa ewolucji

Kiedyś kręciłem nosem na wszystkie nowe gadżety. Mam swojego Zenka, Zune (wtedy jeszcze w pierwszej edycji) zupełnie nie był na mnie wyzwaniem. Może to kwestia wrodzonego konserwatyzmu, może koloru egzemplarza, który widziałem - fakt jest faktem, pociągu nie czułem. Tymczasem jakiś czas temu stałem się posiadaczem wersji 2.0, wyglądającej dużo bardziej sexi. 8GB na pokładzie, bardzo dobry wyświetlacz, intuicyjne sterowanie, zgrabna i lekka obudowa... jedynym poważniejszym zgrzytem był brak dostępu do usług, przede wszystkim Zune Marketplace - ale to zrozumiałe biorąc pod uwagę dostępność sprzętu, wciąż ograniczoną do obcego nam kontynentu. Miłym zaskoczeniem było samo oprogramowanie - po dawnej, traumatycznej przygodzie z iTunes byłem mile zaskoczony przyjaznym i prostym interfejsem. O dziwo odżałowałem nawet fakt, że Zunek nie może służyć jako zwykły przenośny dysk.

Pewnego dnia odtwarzacz poprosił o aktualizację firmware'u. Po zakończeniu uraczył mnie zaś nową opcją w menu - games. Szybki szper w internecie upewnił mnie w przypuszczeniach: pojawiła się nowa, testowa wersja XNA Game Studio 3.0, która traktuje Zune jako kolejną z platform do publikacji gier. Szybka instalacja zakończyła się pojawieniem nowej gałęzi w drzewku projektów Visual Studio 2008, w tym (ta,da!) Zune Game i Zune Game Library. Niestety, mówiąc o branży gier, dużo lepiej czuję się w roli konsumenta. I nie zawiodłem się - po 1,5 miesiąca od premiery serwis ZuneRama udostępnia już kilkadziesiąt produktów stworzonych przez pasjonatów z całego świata. Instalacja pierwszej z brzegu pozycji - Alien Game -  przypomniała trochę deployment aplikacji na środowiska mobilne i przebiegła bezproblemowo. Cóż, tym razem trzymam kciuki. Może kiedyś odzwyczaję się również od mojego Nintendo DS :)

 PS. Leniwcom polecam Zuneboards Game Package - regularnie odświeżany zbiór gier dystrybuowany w postaci jednego pliku instalacyjnego.