PlayReady - jak wygląda przyszłość DRM?

Przy okazji trwających właśnie targów NAB uchylono wreszcie nieco więcej informacji o nowym systemie do zabezpieczania dystrybuowanych elektronicznie materiałów, będącego następcą Windows Media DRM 10. O platformie PlayReady pierwsze informacje pojawiły się w zeszłym roku. Planowana na jesień premiera końcowej wersji produktu pozwala ujawnić kilka "pikantnych" szczegółów.

PlayReady biznesowo 

DRM przez ostatnie lata kojarzony był głównie z multimediami. Aby nadążyć za potrzebami rynku, PlayReady rozszerza te możliwości pozwalając na zabezpieczanie również takich materiałów, jak gry, dzwonki czy tapety na komórki. Jest to oczywiście prosta konsekwencja dynamicznego rozwoju rynku mobilnego. Oznacza to również, że jest szansa na zerwanie ścisłego powiązania licencji z urządzeniem - użytkownik będzie mógł bezpiecznie przenosić zakupione materiały w ramach posiadanego sprzętu.

Poszerzono również dostępne modele sprzedaży.Oprócz tradycyjnego pay per view, możliwe będą również opłaty subskrypcyjne (czasowy dostęp do całej biblioteki treści), czy scenariusz podarunkowy - zakup licencji w imieniu kogoś innego.

PlayReady technicznie

Jednym z najważniejszych aspektów technologicznych jest (nareszcie!) wsparcie aplikacji Silverlight, jako jednego z klientów DRM. Wymagać to będzie pobrania dodatkowego komponentu ze stron Microsoft, który generowany będzie w sposób indywidualny dla każdego użytkownika. Co ważne dla dotychczasowych dostawców treści, całość ma również pozwalać na odtwarzanie materiałów zabezpieczonych przez WM DRM 10, choć wymagać będzie komunikacji z nowym serwerem licencji. Kolejną istotną zmianą jest wsparcie dla pobierania progresywnego (progressive download), będącego obecnie standardem w dystrybucji darmowych materiałów wideo.

Przy okazji: ruszył program wczesnych testów PlayReady, dostępny dla zakwalifikowanych partnerów. Wszystkich chętnych zapraszam do bezpośredniego kontaktu.