[PL] Jestem z powrotem, GfW, Windows Live po wakacjach

Po długiej przerwie wracam do życia zarówno biurowego jak i blogowego. Chwilkę mnie nie było zarówno przez TechReady – czyli naszą wewnętrzną konferencję technologiczną odbywająca się w Seattle jak i przez prywatny urlop, z którego kawałek mogę zdradzić poprzez poniższe zdjęcie (zresztą z innymi MS folks):

image

Wszystko co dobre jednak się kończy, więc dziś pierwszy dzień w biurze.
Na dzień dobry,z aktualizacją systemową powitało mnie Games for Windows – Live w wersji 3.0

Przez wersję rozumiem oczywiście nowego klienta usługi, który wygląda jak na poniższym zrzucie ekranu:

image

Styl samej aplikacji trochę przypomina aplikację kliencką do Zune’a, co abstrahując od technologii jest chyba naturalnym kierunkiem integracji GfW,XBL o Zune Marketplace. Więcej o Games for Windows można poczytać tutaj:
https://www.microsoft.com/games/en-us/index.aspx
O nowej wersji klienta można poczytać tutaj:
https://www.microsoft.com/games/en-us/aboutGFW/pages/gfw3intro.aspx

Smutne dla nas Polaków wciąż jest to, że dostępność (wsparcie) dla tej usługi jest takie same jak z Xbox Live. W związku z tym u nas niestety, albo jak zwykle testowane są umiejętności nabyte po wojnie, czyli kombinatoryka i łowy, lub potocznie omijanie systemu. :)

To akurat dziwne, bo jak Xbox jest rynkiem silnie rozwijającym się, lecz wciąż stosunkowo niewielkim w Polsce tak granie na PC to abstrahując od piractwa to wciąż dominująca platforma. No ale cóż, zobaczymy co nam najbliższy czas pokaże w kwestii Microsoftu, konsumenta i pięknego kraju nad Wisłą.

Swoją drogą lista gier na PC do nabycia tą drogą jakoś mnie nie powala w kwestii ilości i świeżości, więc spodziewam się, że niedługo ona urośnie lub poczekamy na iterację o nazwie v4.

Jak jesteśmy przy etapie zdjęć z wakacji to bardzo miło mnie zaskoczył Sky Drive i jego integracja z Galerią Fotografii. Tak się złożyło, że z wycieczek pod Seattle zdjęcia robił głównie mój kolega z pracy, który te zdjęcia wszystkim uczestnikom wycieczki udostępnił właśnie przez Sky Drive.

Zdjęć jest sporo, więc poza slide show, które mogłem obejrzeć prosto z tej tak zwanej chmury, chciałem jednak kopię tych plików mieć bliżej siebie.

Bałem się, że będę musiał w ostateczności te setki razy klikać pojedyncze pobieranie a tu opcja, której nie widziałem wcześniej:

image

I dalej już trwa pobieranie analogicznie jak synchronizacja pomiędzy PC a aparatem fotograficznym. Po pobraniu zdjęcia lokalnie dostępne są w bibliotece Pictures skatalogowane po użytkowniku i tytule folderu. Mała rzecz, a cieszy. Lokalnie oczywiście już mamy w aplikacji wszystkie te opcje, których się spodziewamy w “usieciowionej” przeglądarce plików graficznych, czyli organizacja po katalogach, po tagach, po użytkownikach Windows Live, z którymi dzielimy się zasobami via Sky Drive właśnie.

Na tym na razie zakończę i za moment możecie się spodziewać większej ilości wpisów, już zapewne na poważniejsze tematy.