[PL] I po... MTSie

Microsoft Technology Summit 2008 w Warszawie dobiegł końca. Przyznam, że czas tam spędzony dla mnie był wyjątkowy.
Na samej konferencji przyznaję się, że byłem tylko na dwóch sesjach (do końca). Jedna to była sesja Artura Żarskiego na temat PopFly a druga to moja :>
Oglądałem też starania się prelegentów startujących w Speaker Idol. Dobór sesji dla mnie był oczywisty. Sesję Artura obejrzałem po to aby zobaczyć choć na godzinę przed swoją sesją salę w której mam opowiadać. Przy okazji jak na początku podchodziłem sceptycznie do samego PopFly'a to przyznam, że Artur zainteresował mnie tą zabawką.

Druga sesja (moja) to ten element programu, którego z definicji nie mogłem opuścić. Speaker Idol zaś to fragment tego, co dla mnie na MTS było najważniejsze - networking.

Wspomniałem, że czas był wyjątkowy, ponieważ mimo świadomego opuszczenia standardowego programu cały czas mogłem poznać swoich kolegów po fachu, partnerów, klientów, fellow bloggerów, społeczności, etc. Praktycznie nie było minuty, żebym nie miał okazji porozmawiać z kimś znajomym lub z kimś kogo znam wirtualnie i w końcu była okazja aby uścisnąć "grabę".

Co do swojej sesji to od razu chciałbym podziękować wszystkim uczestnikom za cierpliwość. Pojawiły się na niej problemy techniczne na styku laptop-rzutnik :)
15 minut przesunięcia to jest to za co chciałbym od razu przeprosić i podziękować za to, że mimo iż to była ostatnia sesja i wielu z was zapewne miało już plany na wieczór, praktycznie w komplecie sala została aby wysłuchać sesji do końca. 

Bardzo miłym akcentem dla mnie był fakt, że prawie 30 minut dłużej dużo osób zostało aby dociekliwie zadawać pytania i pozwolić mi zaprezentować elementy, które odbiegały od standardowego scenariusza sesji.

Do wszystkich spraw tam indiwidualnie poruszonych na bieżąco będę teraz wracał, także te osoby, które podzieliły się ze mną danymi kontaktowymi w konkretnych sprawach powinny się w bardzo niedługim czasie spodziewać odpowiedzi i dalszych działań.

MTS się skończył, więc teraz powrót do codziennej pracy i przygotowania do wylotu na PDC08 w Los Angeles skąd napewno na bieżąco mam zamiar trochę poblogować :)